REKLAMA

Data publikacji: 26 sty 2023

Kolejne zwycięstwo Wenecji Pułtusk! Coraz bliżej awansu do I ligi

Kolejne zwycięstwo Wenecji Pułtusk! Coraz bliżej awansu do I ligi

W 9. kolejce II ligi Futsalu Wenecja Pułtusk podejmowała u siebie drużynę AZS AWF Warszawa. Pomimo późnej godziny spotkania rozgrywanego w środku tygodnia, kibice miejscowej drużyny nie zawiedli i licznie przybili na halę pułtuskiej "dwójki". Wenecja już w 9 sekundzie meczu dała kibicom powody do dumy i dostarczała niezapomnianych emocji sportowych z każdą minutą utrzymując przewagę nad rywalem do ostatniego gwizdka.

Zawodnicy Wenecji uszczęśliwili kibiców, zdobywając pierwszego gola już w 9 sekundzie meczu, a autorem bramki był portugalczyk Duarte Araujo, który sprytnie pokonał bramkarza AWF-u strzelając piłkę między jego nogami.

Video niedostępne.

Kilka minut później popularny „Bary” po precyzyjnym dośrodkowaniu Macieja Frąckiewicza strzelił główką bramkę na 2:0 dla Wenecji. Goście kilka razy próbowali zdobyć bramkę kontaktową, ale defensywa gospodarzy skutecznie zapobiegała tym staraniom.

Trzecią bramkę dla Wenecji po indywidualnej akcji i precyzyjnym strzale po ziemi zdobył Piotr Cygan. Mecz cały czas przebiegał pod dyktando Wenecji Pułtusk, a ataków na bramkę rywali było coraz więcej, co zaowocowało kolejnym golem w wykonaniu Patryka Dybowskiego. 4 minuty przed końcem pierwszej połowy meczu Bartosz Januszewski zdobył efektowną bramkę strzałem w samo okienko bramki AWF-u, a kilkadziesiąt sekund późnej na listę strzelców wpisał się Bartek Gołasiewicz i mieliśmy już 6:0 dla Wenecji. Pod sam koniec pierwszej odsłony gościom udało się zdobyć bramkę. Gdy rozległ się gwizdek kończący pierwszą połowę, wynik na tablicy wynosił 6:1.

W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił – to Wenecja cały czas konstruowała składne akcje i próbowała dalej zdobywać bramki, ale momentami brakowało trochę szczęścia. Jednak kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy został podyktowany rzut karny dla Wenecji po zagraniu ręką w polu karnym przez zawodnika gości. Karnego na swoją trzecią bramkę w tym spotkaniu zamienił „Bary”.

Od tego momentu gra na parkiecie nieco się wyrównała i gościom po udanym rozegraniu udało się zdobyć drugą bramkę. Na tablicy wyników mieliśmy 7:2 i 10 minut do końca spotkania.

Jak wiemy, zarówno piłka nożna jak i futsalowa jest grą błędów i one zdarzają się najlepszym. Tak było 2 minuty później – strata piłki w obronie Wenecji i trzecia bramka dla gości. Ten moment spotkania był dla gospodarzy trudny, gdyż w akcjach ofensywnych brakowało szczęścia, a goście zadali kolejny cios, wyprowadzając skuteczną kontrę i strzelili czwartą bramkę.

Gra na boisku trochę się zaostrzyła i obie drużyny miały po 5 fauli. Szósty faul drużyny AWF-u dał Wenecji szansę na podwyższenie wyniku, jednak przedłużonego rzutu karnego nie wykorzystał Bartosz Czarnecki, który wrócił do kadry meczowej po kontuzji. Wynik meczu ostatecznie ustalił świetnie dysponowany tego dnia „Bary”, który po raz czwarty tego dnia precyzyjnym strzałem po ziemi pokonał bramkarza gości. Ostateczny wynik meczu to 8:4.

Wenecja Pułtusk przypisuje sobie kolejne 3 bardzo ważne punkty w tabeli i śmiało zmierza do upragnionego awansu do I Ligi Futsalu. Frekwencja na trybunach pokazała, że mieszkańcy Pułtuska coraz bardziej utożsamiają się z klubem i dają ogromne wsparcie zawodnikom podczas meczów.

Kolejny mecz Wenecji – 12.02.2023 r. o godz. 17:00 w Łodzi z drużyną Nowe Technologie Różyca.

Wenecja Pułtusk – AZS AWF Warszawa: 8 – 4
Bramki dla Wenecji zdobyli:
⚽️⚽️⚽️⚽️Bartosz Januszewski
⚽️Duarte Araujo
⚽️Bartłomiej Gołasiewicz
⚽️Patryk Dybowski
⚽️Piotr Cygan

Skład Wenecji Pułtusk: Bartosz Kaput, Dzianis Zaitsau, Kacper Wanielista, Piotr Cygan, Duarte Araujo. Ławka rezerwowych: Adrian Mańk, Bartłomiej Gołasiewicz, Bartosz Januszewski, Patryk Dybowski, Maciej Frąckiewicz, Denis Samsonov, Patryk Kamiński

Serdeczne podziękowania kierujemy na ręce Pana Pawła Grąbczewskiego, który przekazał nam świetne zdjęcia!

FOTO: Paweł Grąbczewski 

Tagi: #AZS AWF Warszawa #mecz #Wenecja Pułtusk

REKLAMA

Zobacz także

Komentarze

Dodaj komentarz jako pierwszy