Data publikacji: 9 lis 2024

Z 0:3 wyszli na 4:4! Gol Nadnarwianki w 98. minucie

Jeden z bardziej szalonych meczów w "nowożytnej" historii Nadnarwianki! Pułtuszczanie po 18 minutach byli upokorzeni, przegrywając 0:3. Sokół Serock wrócił na prowadzenie, ale Mateusz Kaźmierczak wyrównał w ósmej minucie doliczonego czasu gry!

Z przebiegu rywalizacji można mówić o uratowanym punkcie - w okolicznościach zwariowanych, gdy część kibiców opuściła już obiekt pogodzona z porażką. Z drugiej jednak strony remis z drużyną z dolnej części tabeli osłabia pozycję Pułtuska w grze o awans.
Zawodnicy Piotra Cywińskiego znów weszli w mecz ospale. Rywal szybko wymierzał im ciosy - już po 18 minutach było 0:3, a gracze Sokoła prezentowali się niezwykle walecznie, uskrzydleni sensacyjnych rozmiarów prowadzeniem.
Tlen Nadnarwiance podłączył po przerwie Maciej Ostrowski trafiając z rzutu wolnego. Po czterech minutach mogło być 2:3, ale Sebastian Czapa nie wykorzystał rzutu karnego.
Czas uciekał. W końcu jednak po wielkim błędzie przeciwnika Paweł Jabłoński wyszedł sam na sam i strzelił gola kontaktowego. Niedługo później było 3:3. Ostrowski dograł doskonale, a zmiennik Mateusz Papazachariou zdobył bramkę.
Nadnarwianka naciskała, ale to Serock wykorzystał swoją szansę. Zrobiło się 3:4, trwał doliczony czas i wydawało się, że Pułtusk nie uratuje już tego meczu. W ósmej minucie doliczonego czasu Mateusz Kaźmierczak wbił jednak piłkę do bramki.
To było ostatnie domowe spotkanie Nadnarwianki. Za tydzień trudny wyjazd na Polonię II Warszawa.
Nadnarwianka Pułtusk - Sokół Serock 4:4 (0:3) Ostrowski 61, Jabłoński 80, Papazachariou 85, Kaźmierczak 90+8 - Gonczarek 8, Pulikowski 11, Pisarek 18, Warylak 90+1
Budchan - Dejneka (46 Gemza), Zajączkowski (56 Sobolewski), Ostrowski - Bućko (77 Papazachariou), Towarek (46 Towarek), Cynt, Ignacak - Czapa - Jabłoński, Stępniewski

REKLAMA