Data publikacji: 12 lip 2024
Samochód stoczył się do kanałku w Pułtusku. Akcja strażaków i WOPR

"W biegu wyciągałam rzeczy z kieszeni munduru i biegnąc w kierunku kanałku byłam przygotowana, że trzeba natychmiast skakać do wody, bo ktoś może być w samochodzie i życie ludzkie jest zagrożone" - usłyszeliśmy na miejscu od jednej z funkcjonariuszek Straży Miejskiej w Pułtusku. Na szczęście okazało się, że w samochodzie nikt nie przebywał. Do bardzo groźnie wyglądającego zdarzenia doszło dzisiaj przy ul. Nadwodnej w Pułtusku vis a vis siedziby Straży Miejskiej w Pułtusku, nad pułtuskim kanałkiem.
Z relacji świadków wynika, że właścicielka samochodu dosłownie na chwilę zaparkowała przy jednej z pobliskich posesji. Wszystko wskazuje na to, że prawdopodobnie nie zaciągnęła hamulca i samochód stoczył się do wody. Moment staczania się auta zauważyli Strażnicy Miejscy i natychmiast ruszyli na pomoc równocześnie alarmując Straż Pożarną i WOPR.
Samochód chwilę pływał na powierzchni jednak zniknął pod wodą po chwili. Nim jednak całkowicie zanurzył się pod wodą, udało się ustalić, że na szczęście nie ma w nim nikogo. Z relacji świadków wynika, że właścicielka pojazdu również zorientowała się bardzo szybko, że samochodu nie ma w miejscu, gdzie go pozostawiła... jednak pojazd dostrzegła, gdy ten był już w wodzie.
Akcja Straży Pożarnej i WOPR przy wyciąganiu samochodu w kanałku trwała ponad godzinę. W całej sytuacji, która była nieszczęśliwym zdarzeniem najważniejsze jest, że nikt nie przebywał w samochodzie, gdy ten staczał się do wody i w tym czasie na pobliskich łodziach również nikogo nie było a reakcja świadków zdarzenia była natychmiastowa.
materiały video i foto nadesłane przez Internautów oraz pultusk.news
Tagi: #Pułtusk #na sygnale #samochód wpadł do wody
Bądź na bieżąco, obserwuj nas na

Zobacz także
Komentarze
-
Marek 9 miesiące temu
to Peugeot one nie rdzewieją....