Data publikacji: 14 maj 2024
Rozmowa z Prezesem Wenecji Pułtusk

Niedawno dobiegły końca rozgrywki w 1. Polskiej Lidze Futsalu. Zawodnikom Wenecji Pułtusk nie udało się awansować do ekstraklasy, ale nasza drużyna zdołała utrzymać się w 1. lidze na kolejny sezon, co gwarantuje sporą dawkę emocji dla wszystkich kibiców. Do Pułtuska przyjadą bowiem niezwykle silne zespoły z Poznania i Białegostoku. O zakończonym sezonie i oczekiwaniach co do kolejnych rozgrywek rozmawialiśmy z prezesem klubu, Bartłomiejem Wasążnikiem.
PN: Jak podsumuje Pan debiutancki sezon Wenecji Pułtusk w 1 lidze futsalu?
B.W.: Pierwszą rzeczą, która nasuwa mi się na myśl jest mocne zderzenie z rzeczywistością. 1. Liga Futsalu prezentuje dużo wyższy poziom niż 2. Liga. Poza dwoma drużynami (Red Devils Chojnice i Futsal Świecie) wszystkie drużyny reprezentowały podobny poziom, a o wyniku decydowała forma danego dnia. Druga połowa sezonu to budowanie drużyny od nowa, dlatego często było widać niedoskonałości w grze, a wyniki nie były zgodne z oczekiwaniami. Okazało się, że oczekiwania przed sezonem były zbyt wysokie, natomiast na końcu i tak jesteśmy szczęśliwi, że udało nam się utrzymać w 1. Polskiej Lidze Futsalu.
PN: Czy prowadzenie klubu sportowego okazało się zupełnie nowym doświadczeniem?
B.W.: Jak najbardziej! Zarządzaniem strukturami klubu sportowego zajmuję się od dwóch lat. Klub prowadzony jest zgodnie ze strategią nowoczesnego marketingu, a finanse prowadzone są w sposób transparentny. Poprzez bardzo dobre zarządzanie oraz działalność Klubu Kibica o naszej futsalowej Wenecji jest już głośno nie tylko w Pułtusku, ale także w całej Polsce.
Prowadzenie klubu sportowego jest bardzo wymagające i odpowiedzialne. Zarząd składa się z czterech osób, a każda osoba ma ściśle określone zadania. Za drużynę oraz aspekt sportowy odpowiada Paweł Mańk, za sprawy organizacyjne odpowiada Dariusz Nowak, a za sprawy marketingowe - Robert Gorczyński, który jest także wiceprezesem klubu. Ja miałem przyjemność zbudowania tych struktur, a obecnie kontroluję procesy, które odbywają się w naszym klubie.
PN: Czy prowadzenie klubu, to główne zajęcie wszystkich członków zarządu?
B.W.: Nie, każdy z nas ma pracę zawodową, a działalność sportowa jest hobby i realizacją swojej pasji.
PN: Wspomniał Pan o Klubie Kibica. Czy to realne wsparcie dla "Gondolierów"?
BW: Bardzo się cieszymy, że nasze wcześniejsze akcje przeprowadzane w szkołach ( Projektowanie Maskotki, promowanie zdrowego odżywiania, Wenek czyta dzieciom…) oraz szereg akcji społecznych w mieście przyciągnęły tak wielu sympatyków klubu. Działalność Klubu Kibica jest dla nas nieocenionym wsparciem. Niewiele drużyn, nawet ekstraklasy, może poszczycić się tak liczną grupą sympatyków na meczach wyjazdowych, którzy dopingiem wspierają swoich zawodników. Cała społeczność Klubu Kibica zżyła się ze sobą oraz drużyną. Liczba kibiców na hali przekroczyła najśmielsze oczekiwania i jest to nasz wspólny sukces.
PN: Jakie są oczekiwania przed nowym sezonem?
Wszystko uzależnione jest od sponsorów i miasta. Jeśli wpływ środków finansowych nie ulegnie zmianie, dalej będziemy walczyć o utrzymanie w 1. lidze. Na pewno będą roszady w składzie, bardzo liczymy na młodych i ambitnych pułtuszczan, którzy przyjdą na otwarte treningi i będą chcieli się sprawdzać na futsalowych parkietach.
Warto zaznaczyć, że od nowego sezonu w ramach rozgrywek 1. ligi w Pułtusku możemy spodziewać się kibiców Jagiellonii Białystok, kibiców Wiary Lecha Poznań oraz KIA Łowicz. W przyszłym sezonie 1. liga będzie dużo mocniejsza niż obecna.
PN: Kto będzie najgroźniejszy w nowym sezonie?
Za wcześnie, aby teraz prorokować kto będzie najgroźniejszy. Dla nas najważniejsze jest, abyśmy zmontowali ekipę, która będzie w stanie rywalizować ze wszystkimi zespołami w naszej lidze. Po ostatnim spotkaniu barażowym w Świeciu widać jakie duże znaczenie mają wzmocnienia z zagranicy. Do wygranej klubu Gwiazda Ruda Śląska poprowadzili dwaj Kolumbijczycy, którzy robili ogromną różnicę jakości w tym meczu. Wszystko rozbija się o fundusze. Miasta, które widzą szansę rozwoju i reklamy poprzez sport i możliwość gry w najwyższych szczeblach rozgrywkowych w kraju inwestują w futsal i dzięki temu mają możliwość grania w ekstraklasie, a ich mecze mogą być transmitowane w ogólnodostępnej telewizji TVP Sport.
A kto będzie szczególnie groźny? Na pewno Futsal Świecie, który będzie chciał w kolejnym sezonie awansować do ekstraklasy. Na szybki powrót do ekstraklasy po spadku liczy Jagiellonia Białystok, która planuje bardzo się wzmocnić (i praktycznie już to robi). Nie możemy zapomnieć także o aspiracjach Lecha Poznań, który chce w pierwszym sezonieawansować do esktraklasy i zagrać w niej z Legią Warszawa, Piastem Gliwice czy Widzewem Łódź i walczyć o Mistrzostwo Polski.
PN: Czekają nas bardzo ciekawe mecze w Pułtusku! Do Pułtuska przyjadą kibicie z Poznania i z Białegostoku?
Będzie to spore wyzwanie organizacyjne dla nas. W Pułtusku nie mamy hali widowiskowo-sportowej i to wszystko nam komplikuje. Będziemy starali się jednak zapewnić wszystkim jak najlepsze możliwości oglądania naszych meczów – liczymy w tym przypadku na jeszcze większą współpracę z Burmistrzem Miasta Pułtusk, która do tej pory była na bardzo dobrym poziomie.
PN: W lutym do Pułtuska zawitała Reprezentacja Polski U19 w futsalu, czy możemy odbierać to jako sygnał Wenecji w stronę pułtuskiej młodzieży?
BW: Każdy profesjonalny klub powinien posiadać swoją akademię i zdajemy sobie z tego doskonale sprawę. Pracujemy nad tym, lecz na ten moment nie jesteśmy jeszcze gotowi, aby poprowadzić taki projekt. Stworzenie takiej grupy jest bardzo odpowiedzialne, gdyż chodzi o najmłodszych adeptów piłki. W Pułtusku mamy bardzo dobrą akademię Młodych Orłów i mam nadzieję, że będziemy mogli współpracować, aby wychowywać w naszym mieście bardzo dobrych i piłkarzy i futsalistów. W Pułtusku znajdzie się miejsce dla obydwu tych grup sportowych.
Szykujemy jednak wiele niespodzianek dla naszych najmłodszych kibiców...
PN: Czego zatem życzyć w nowym sezonie?
Zdrowia i nieco więcej szczęścia.
autor: A D
Zobacz także
Komentarze
Dodaj komentarz jako pierwszy