Data publikacji: 30 sie 2024
I po Igrzyskach! - Sławomir Krysiak podsumowuje Igrzyska Olimpijskie w Paryżu
Dobiegły końca Igrzyska XXXIII Olimpiady ale oceny osiągnięć naszych sportowców dokonywane były już w trakcie ich trwania. Nic dziwnego – medale nie sypały się tak, jak niektórzy oczekiwali, zwłaszcza gdy pamiętamy występy naszych sportowców trzy lata wcześniej: 14 medali, w tym 4 złote i 17 miejsce w klasyfikacji medalowej. Przy obecnych 10 medalach, w tym 1 złotym i 42 miejscu w klasyfikacji medalowej to porażka, i to duża (najgorsze miejsce od początku naszych startów w Igrzyskach).
Wielkie oczekiwania musieli mieć przedstawiciele obecnej władzy, bo to oni jako pierwsi przystąpili do zmasowanej krytyki, szukania winnych i zapowiedzi rozliczeń. Przez te 10 miesięcy rządów – jeszcze nic prawie nie zasiali, a już liczyli na przyzwoite plony. Obecny Minister Sportu zapomniał, że za przygotowanie sportowców do Igrzysk odpowiada jego ministerstwo i tu powinien szukać przyczyn słabego występu a nie tylko w PKOL –u, który odpowiada nie za szkolenie, a za wysłanie ekipy na Igrzyska. Przyjdzie pewnie na to jeszcze czas i gdy wszyscy ochłoną będzie można na spokojnie ocenić występ naszych sportowców. Aby to się stało trzeba dokonać sprawiedliwej i chłodnej oceny obecnego występu.
Był on kiepski - to fakt - ale skąd brały się nadzieje na coś więcej? Chyba z bardzo błędnej oceny podobno wspaniałego występu trzy lata wcześniej. Cyfry pokazują, że było ekstra, ale co by było, gdyby zamiast 4 złotych medali był tylko 1 a pozostałe trzy srebrne, przegrane o milimetry czy ułamki sekund? Ocena osiągnięć byłaby bardzo podobna, ale cyfry zepchnęłyby nas poza trzydziestkę (bo o miejscu decyduje ilość złotych medali).
Chcąc obiektywnie ocenić występy naszych sportowców trzeba się cofnąć w czasie i prześledzić sytuację dokładnie. Nie będę się cofał do lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy to regularnie plasowaliśmy się w pierwszej dziesiątce w klasyfikacji medalowej, zdobywając w najlepszym występie w 1976 w Montrealu 26 medali, w tym 7 złotych (w 12 dyscyplinach sportowych) i 6 miejsce w klasyfikacji medalowej. Nasza polityczna absencja na IO 1984 r. spowodowała, że po powrocie spadliśmy o kilkanaście pozycji i nigdy już nie zdobyliśmy (i chyba nie zdobędziemy) więcej niż 19 medali.
Kolejne występy na Igrzyskach były coraz gorsze aż do osiągnięcia dna w 2004 r. w Atenach (10 medali, w tym jeszcze trzy złote, więc stosunkowo wysokie – 23 miejsce w klasyfikacji medalowej). Na trzech kolejnych Igrzyska zdobywamy po 11 medali: w Pekinie 4 złote (medale w 8 dyscyplinach), w Londynie 3 złote (medale w 7 dyscyplinach), w Rio – 2 złote (medale w 6 dyscyplinach). W Tokio zdobyliśmy 14 medali, ale tylko w 5 dyscyplinach!! Prawidłowość tragiczną widać tu gołym okiem – polski sport zanika! Kurczy się.
Niespotykany zbieg okoliczności sprawił w 2021 r., że w jednej dyscyplinie zdobyliśmy aż 9 medali, w tym 4 (wszystkie) złote i stąd opinia o wspaniałym występie całości. 4 złote medale w jednej dyscyplinie na IO zdarzyły się dopiero drugi raz – poprzedni w 2000 r. też w lekkiej atletyce. Nawet 3 złote medale w jednej dyscyplinie to rzadkość (boks w 1964 r., lekka atletyka w 1976 i zapasy w stylu klasycznym w 1996 r.). Osiągnięcia naszych sportowców w 2024 r. nie odbiegają więc w rażący sposób od poprzednich występów.
Mało tego – w wysiłku naszych sportowców można doszukać się kilku pozytywnych zjawisk, dających nadzieję na przyszłość!
W 2024 r. zdobyliśmy medale aż w 9 dyscyplinach. Przybyły nam dwie nowe dyscypliny (i mamy ich już 21), które zdobyły pierwszy raz medal olimpijski: tenis za sprawą Igi Świątek i wspinaczka sportowa za sprawą dwóch Aleksander: Mirosław i Kałuckiej – dokonały tego na dodatek kobiety. Mamy też pierwszy medal zdobyty przez kobietę w boksie (Julia Szeremeta) a boks na ten medal czekał aż 32 lata! (1992 – W. Bartnik – brąz).
Jeszcze dłużej, bo 52 lata czekało kolarstwo torowe i dokonała tego kobieta – Daria Pikulik (srebro). Aż 48 lat na medal czekała siatkówka, ale trzeba podkreślić, że na ostatnich pięciu Igrzyskach siatkarze plasowali się na 5 miejscu, czyli światowa czołówka. 24 lata na drugi medal czekało kajakarstwo górskie i dokonała tego kobieta – Klaudia Zwolińska. Po kobiecych medalowych sukcesach na kilku ostatnich Igrzyskach we wioślarstwie obudzili się wreszcie mężczyźni i po 16 latach zdobyli medal (brązowy – czwórka podwójna). Można więc powiedzieć, że coś drgnęło w naszym sporcie!
Z wieloletniego doświadczenia wiem, że zapowiedzi rozliczeń i szukanie winnych zawsze kończy się obcinaniem środków a to oznacza dalszy regres. W sport polski trzeba wpompować duże pieniądze na klarowną koncepcję rozwoju, której nie było, nie ma i chyba nie będzie, bo przyjęcie jasnych zasad finansowania systemowego ogranicza rolę dobrego wujka (ministra), który jak chce to da, a jak nie, to nie. To jest pokusa, której nie oparł się żaden chyba minister i nie oprze się w przyszłości (dotyczy to także samorządów).
Dawno temu – jeszcze w końcówce ubiegłego wieku opracowano klarowny system funkcjonowania siatkówki i znaleziono na to odpowiednie środki. Od wielu lat siatkówka (także kobieca – 6 m. na IO 2024) to nasz jedyny - przynoszący chwałę - sport narodowy w grach zespołowych i nie przeszkodził w jego rozwoju czołowy polityk jednej z partii politycznych, który jako działacz siatkarski jeździł „na krzywy ryj” na niemal wszystkie ważniejsze imprezy (choć na siatkówce znał się raczej kiepsko). Pretensje pana ministra dotyczące wyjazdu na wycieczkę – jeśli pod adresem działaczy – można z uśmiechem przyjąć jako troskę o sport (choć nie ze środków budżetowych byli oni opłacani i nawet, gdyby ich pojechało jeszcze więcej, to nie miało to żadnego wpływu na uzyskane w Paryżu wyniki). Jeśli jednak dotyczyły także sportowców, to byłaby to najgorsza wiadomość, jaką otrzymaliśmy.
Wyjazd zawodnika na Igrzyska (nawet jeśli zajmie tam bardzo odległe miejsce) to nagroda za cztery lata ciężkiej (bardzo słabo opłacanej przez ministra) pracy. Na wyjazd ten musiał się zakwalifikować a jest to kosmicznie trudne (np. w koszykówce 3x3 w Igrzyskach wystąpiło tylko 8 zespołów, czyli 32 osoby!).
Każdego olimpijczyka powinniśmy szanować i niedopuszczalne jest stwierdzenie, że nasze zdobyte medale są najdroższe na świecie. Myli się Pan, panie Ministrze– są bezcenne.
Żadnego medalu dla Polski nie zdobyło jeszcze 9 dyscyplin, w których startowaliśmy na Igrzyskach: koszykówka, skoki do wody, hokej na trawie, tenis stołowy, badminton, taekwon-do, triatlon, golf i deskorolka – to co, są to wyrzucone pieniądze w błoto? Z trzydziestu dyscyplin, w których startowaliśmy w Igrzyskach tylko 9 zdobyło medale w Paryżu. Pozostałe dyscypliny pracują z jedyną nieraz nadzieją, że pojadą na Igrzyska. Nie wolno im odebrać tej nadziei.
Szacunek – nawet dla tych co popełniali błędy – i zrozumienie ducha sportu – tym się powinni kierować decydenci. To trzeba rozumieć i czuć, czego życzy obecnie kierującym polskim sportem – zaniepokojony sytuacją - wieloletni działacz sportowy najniższego szczebla, który ciężko pracował jako trener, bo miał nadzieję, że jego zawodnik będzie olimpijczykiem. Wiem, ile dla mnie by to znaczyło i wiem, ile znaczy dla sportowców.
Panie ministrze – ostrożnie, rozliczaj, wyciągaj wnioski ale wspólnie ze związkami sportowymi i nie niszcz, tylko buduj! A jest co robić, by było lepiej!
Wszystkim naszym olimpijczykom serdecznie gratuluję tego zaszczytu i dziękuję za wiele wzruszeń, których dostarczacie nam nie tylko na Igrzyskach.
A tak na marginesie – na obecnych Igrzyskach obchodziliśmy trzy ważne jubileusze: 80-ty złoty medal w zimowych i letnich IO zdobyła Aleksandra Mirosław we wspinaczce, setny srebrny medal zdobyła Daria Pikulik w kolarstwie w ostatnim dniu Igrzysk a 150 brązowy medal zdobyła Aleksandra Kałucka we wspinaczce. Komentatorzy telewizyjni nie dostrzegli tego, gdyż zajmowali się jedynie igrzyskami letnimi.
Po IO 2024 mamy więc 331 medali olimpijskich: 80 złotych, 100 srebrnych i 151 brązowych a dokonało tego 474 sportowców. Po raz pierwszy w reprezentacji Polski wystąpiło więcej kobiet (114) niż mężczyzn (96) i to one zdobyły 8 z 10 medali. Kobiety już od IO 2012 r. zdobywają więcej medali niż panowie, ale obecnie doszły już do 80 %. Gdyby wkład mężczyzn był podobny do kobiet…
Sławomir Krysiak - pasjonat sportu, wieloletni trener i prezes MKS Pułtusk
autor: J K
Tagi: #Igrzyska Olimpijskie #Paryż
Zobacz także
7 wrz 2024
Trwa świetna seria Nadnarwianki
5 wrz 2024
Takiego transferu jeszcze nie było!
5 wrz 2024
30-lecie Grupy Polmlek w Zamku w Gniewie
Komentarze
Dodaj komentarz jako pierwszy
Na topie
5 wrz 2024
30-lecie Grupy Polmlek w Zamku w Gniewie
2 wrz 2024