Data publikacji: 4 lis 2025
Zuzanna Świderska. Pułtuszczanka, która nie zatrzymała się na ziemi [WYWIAD]
W tym roku przed nią egzamin dojrzałości, ale ma już za sobą kilka egzaminów, których pozazdrościłby jej niejeden dorosły. Zuzanna Świderska (18 l.), uczennica Liceum Ogólnokształcącego „Feniks” w Pułtusku od kilku lat rozwija się w lotnictwie, motoryzacji i sporcie, udowadniając, że odwaga i determinacja potrafią wynieść człowieka naprawdę wysoko. Z młodą pilotką rozmawiał Jan Kisiel.
Zuzanno, jak zaczęła się Twoja przygoda z lotnictwem?
Jestem uczennicą Liceum Ogólnokształcącego „Feniks” w Pułtusku, tam też miałam możliwość skoków spadochronowych, co zawsze było moim marzeniem. Od dziecka ciągnęło mnie do prędkości, przestrzeni i adrenaliny. Pasję do motoryzacji zaszczepił we mnie tata, który jeździł motocyklem, i dziadek Andrzej, z którym spędzałam mnóstwo czasu w garażu. Gdy pierwszy raz wsiadłam na motocykl, od razu poczułam, że to jest pasja, która zostanie ze mną na długo.
Skąd wziął się pomysł na latanie?
Z czasem przestałam ograniczać się tylko do ziemi. Lotnictwo stało się moją kolejną pasją. W AERO Przasnysz rozpoczęłam szkolenie i zdobyłam licencję PPL(A) - turystyczną licencję pilota samolotowego. Teraz zaczęłam robić kolejną - PPL(H) na śmigłowiec. To zupełnie nowe doświadczenie, wymagające jeszcze większej precyzji i skupienia. Choć nie było łatwo pogodzić naukę i loty ze szkołą, dzięki wsparciu rodziców, nauczycieli i instruktorów udało mi się zrealizować marzenie i iść dalej w stronę zawodowego lotnictwa.
Kto zainspirował Cię do lotnictwa?
Największą inspiracją był mój instruktor, pan Czarek - emerytowany pilot wojskowy. To człowiek z ogromnym doświadczeniem, który potrafi przekazać pasję i spokój w każdej sytuacji. Nie zrobi ze mnie pilota myśliwca z samolotów lekkich, jak sam żartuje, ale daje mi ogromną motywację do działania. To dzięki niemu jeszcze bardziej pokochałam latanie. Inspiracją byli też moi rodzice i dziadek Andrzej – zawsze mnie wspierali i wierzyli, że dam radę.
Jak wyglądał Twój pierwszy lot? Bałaś się?
Pierwszy lot był zapoznawczy, trwał pół godziny. Wtedy narodziła się ta miłość. Po około 15 godzinach i kilku egzaminach odbyłam pierwszy lot samodzielny. Instruktor powiedział: „to teraz ja wysiadam, lecisz sama”. To był stres, szok, ale też ogromna ekscytacja.
Wspominałaś o PPL(A) i o PPL(H). Co dokładnie oznaczają te skróty?
PPL to Private Pilot Licence, czyli licencja turystyczna pilota. Litera „A” oznacza samolot. PPL(A) już mam, a teraz staram się o licencję PPL(H), litera ,,H" oznacza śmigłowiec. Latanie śmigłowcem jest trudniejsze, bo wymaga większej precyzji i koordynacji, ale daje też niesamowite emocje i poczucie pełnej kontroli.
Jakie cechy powinien mieć dobry pilot?
Na pewno trzeba być odważnym i opanowanym. W powietrzu mogą się zdarzyć różne sytuacje, więc ważne jest szybkie podejmowanie decyzji i umiejętność pracy w zespole. No i determinacja - w lotnictwie nauka nigdy się nie kończy.
Twoja przygoda z motoryzacją zaczęła się dość wcześnie. Jak dziś wygląda Twoja pasja do dwóch kółek?
Pasja do motoryzacji towarzyszy mi od dziecka. Zaczęło się od garażu dziadka Andrzeja, gdzie spędzałam całe godziny przy silnikach i narzędziach. Tata również jeździł motocyklem, więc to chyba rodzinne. Dziś wciąż uwielbiam motocykle - może nie startuję w zawodach, ale jazda to dla mnie ogromna przyjemność i sposób na wolność.
Czy motocykle wciąż zajmują ważne miejsce w Twoim życiu, mimo że teraz skupiasz się na lataniu?
Oczywiście. Motocykle to był pierwszy krok do adrenaliny, którą później odnalazłam w lotnictwie. Kiedy wsiadam na motocykl, czuję tę samą wolność, co w powietrzu - tylko trochę bliżej ziemi.
Jak reagują Twoi rówieśnicy na Twoje pasje?
Różnie. Niektórzy reagują zazdrością, ale prawdziwi przyjaciele mnie wspierają, są dumni i dają mi ogromne wsparcie. Spotkałam się też z negatywnymi komentarzami, że „po co mi to w ogóle”, ale nie zwracam na to uwagi. Idę przed siebie, nie poddaję się.
Jakie masz plany na przyszłość?
Chcę związać swoją przyszłość z lotnictwem i kontynuować szkolenie na wyższe licencje. Każdy start i każde lądowanie to dla mnie kolejny krok w stronę marzeń. Patrząc na świat z góry, czuję, że wszystko jest możliwe.
Gratuluję pięknej pasji i odwagi. Życzę spełnienia marzeń oraz tyle samo lądowań, ile startów. Dziękuję za rozmowę.
Również dziękuję za wywiad.
Tagi: #Lotnictwo #Pułtusk
Bądź na bieżąco, obserwuj nas na
Google News
Zobacz także
Komentarze
Dodaj komentarz jako pierwszy