Data publikacji: 2 lis 2024
Dwa karne, dwa słupki, ale tylko jeden punkt
Pierwszy w sezonie remis Nadnarwianki. Pułtuszczanie zdołali uratować punkt w Wołominie, choć przegrywali. 0:2. Gra drużyny Piotra Cywińskiego jednak nie zachwyciła.
Wołomin to drużyna górnej części tabeli, która w 2024 roku zalicza postęp. Nadnarwianka przekonała się o tym boleśnie na wiosnę - wyjazdowa porażka wyczyściła wówczas z głów resztki skrytych marzeń o awansie w sezonie 23/24.
Kiepskie wspomnienia wróciły także w tę sobotę. Pierwsze pół godziny było bardzo słabe w wykonaniu Nadnarwianki. Gospodarze stwarzali sytuacje i po 25 minutach prowadzili 2:0. Pułtuszczanie wyglądali z kolei na ospałych.
Sygnał do pobudki dał Sebastian Czapa. Jego dwa gole z rzutów karnych zapewniły remis do przerwy. Pierwsza jedenastka była podyktowana za zagranie ręką, a druga za faul właśnie na Czapie.
Po przerwie Nadnarwianka poprawiła grę, choć w tej nadal pozostawało sporo mankamentów. Sytuacje na zwycięstwo miały obie drużyny, ale lepsze pułtuszczanie. Dwukrotnie Huragan ratował słupek. Najpierw po strzale Pawła Jabłońskiego w sytuacji sam na sam, a potem po próbie Macieja Ostrowskiego z rzutu wolnego.
Pułtuszczanie zremisowali pierwszy raz w sezonie. Do końca rundy czeka ich jeszcze domowy mecz z Serockiem i wyjazdowy z Polonią II.
Huragan Wołomin - Nadnarwianka Pułtusk 2:2 (2:2) Wełna 15, Płoszka 25 - Czapa 35, 45+1
Budchan - Jagielski, Zajączkowski, Ostrowski - Dejneka, Bućko (75 Kaźmierczak), Czapa (90 Papazachariou), Cynt, Igancak - Stępniewski, Jabłoński
autor: K M
Tagi: #piłka nożna #Nadnarwianka Pułtusk
Zobacz także
Komentarze
Dodaj komentarz jako pierwszy
Na topie
1 gru 2024