Jeden z najlepszych meczów Nadnarwianki rozegranych w Warszawie w ostatnich latach. Pułtuszczanie wygrali na boisku AWF z Polonią II Warszawa 5:1 w meczu 4. kolejki V ligi. Zwycięstwo pozwala zajmować czwarte miejsce w tabeli rozgrywek.
Mecze z rezerwami bywają zdradliwe. Nigdy do końca nie wiadomo, jak wielu piłkarzy pierwszej drużyny wystąpi w “dwójce”. W niedzielę poloniści skorzystali z siedmiu graczy pierwszej drużyny. To jednak Nadnarwianka będzie zdecydowanie lepiej wspominać wczesne niedzielne popołudnie na warszawskich Bielanach.
Wynik 5:1 wskazuje na dużą dominację, ale swoje zrobił też bramkarz Michał Przychodzki, który doskonale odbił kilka prób przeciwników. Mecz układał się bardzo dobrze dla drużyny Pawła Zacharskiego. Prowadzenie dał Szymon Rudnik, tuż przed przerwą na 2:0 strzelił Patryk Cynt. Polonia ruszyła po zmianie stron, ale nadziała się na kontrę z trafieniem Pawła Jabłońskiego. Potem bramki dla przyjezdnych zdobywali jeszcze Nico Wouters z rzutu karnego i ponownie Jabłoński. Czarne koszule honorowego gola strzeliły w doliczonym czasie.
Kolejny ligowy mecz Nadnarwianka zagra w sobotę w Pułtusku. O godzinie 14:00 podejmie Huragan Wołomin.
Kamil Jagielki po zwycięstwie 5:1 z Polonią II Warszawa:
– Byliśmy mocno zdeterminowani żeby wrócić na dobre tory po ostatnim meczu ale zdawaliśmy sobie sprawę że rezerwy Polonii będą wzmocnione grając u siebie i czeka nas ciężka przeprawa. Rzeczywistość okazała się inna, od początku dobrze weszliśmy w mecz i śmiało można powiedzieć że zasłużenie prowadziliśmy do przerwy. W drugiej połowie rywale od początku rzucili się do odrabiania strat, Michał (Przychodzki – red.) dwa razy bardzo dobrze interweniował, po jednym z kontrataków podwyższyliśmy na 3:0. Od tamtej pory dokładamy jeszcze dwie bramki w szybkim czasie i rywal zagraża jedynie dośrodkowaniami, po jednym z nich w ostatniej akcji meczu strzela honorową bramkę. Zasłużona wygrana, cieszy że szybko byliśmy w stanie poprawić nastroje po ostatnim meczu.