Nadnarwianka przegrała w derbach

Przewrotność piłki. Dopiero co zakończyła się seria dziewięciu meczów bez porażki Nadnarwianki, a już można mówić o małej passie bez zwycięstwa. Po raz czwarty z rzędu pułtuszczanie nie odnieśli wygranej. W sobotę przegrali na wyjeździe z Makowianką 2:3.

Terminarz spotkań układa się tak, że w maju Nadnarwianka musi stawiać czoła najmocniejszym przeciwnikom w lidze. Makowianka – podobnie jak pułtuszczanie – gra na wiosnę lepszy futbol niż w rundzie jesiennej, a do tego była spragniona rewanżu za październikową porażkę 1:4.

Nie można też zapominać o tym, że mecze Nadnarwianka - Makowianka mają swój specyficzny lokalny charakter. Wyżej wśród "derbowych" rywali pułtuszczan stoi jedynie Żbik Nasielsk.

W sobotę doszło też do spotkania dwóch pułtuskich "69". W bramce Makowianki stoi Władysław Stelmach, który piłki uczył się w Nadnarwiance. Jego vis-a-vis był starszy siedem lat Łukasz Wilczewski – też wychowanek klubu z Daszyńskiego (dziś już Sportowej). Obaj przywdziali trykoty z… filuterną liczbą.

Do przerwy w Makowie nie padły gole. Nadnarwianka nie poniosła strat bramkowych, ale straciła w tym czasie być może najważniejszego zawodnika – Macieja Ostrowskiego (najprawdopodobniej uraz mięśniowy), którego zastąpił Mateusz Ścibiorski.

Po zmianie stron boiskowe wydarzenia nabrały tempa. Makowianka prowadziła 1:0, ale pułtuszczanie odpowiedzieli za sprawą Szymona Rudnika! Po minucie znów prowadzili gospodarze. Wreszcie w 82. minucie trafił Piotr Cywiński. Remis wisiał w powietrzu, ale ostatnie słowo należało do gospodarzy, którzy w doliczonym czasie trafili na 3:2.

Za tydzień poprzeczka pójdzie jeszcze bardziej w górę. Nadnarwianka zagra z pewnym awansu KTS Weszło Warszawa, które zebrało w swoich szeregach doświadczonych i cenionych zawodników, między innymi byłego reprezentanta Polski Marcina Burkhardta. Spotkanie 20 maja o 14:00 w Pułtusku.

Autor: ML