CENY PRĄDU W EUROPIE STALE ROSNĄ. JAK WYPADA POLSKA...?

Wszyscy w Polsce dostrzegają podwyżki cen za energię elektryczną, a spirala dopiero się nakręca. Tymczasem z analiz przeprowadzonych przez ekspertów wynika, że mamy... jedną z najtańszych energii w Europie. Jak to możliwe, że płacimy mniej niż państwa, które posiadają odnawialne źródła i atom?

W ostatnich tygodniach ceny energii szybują w górę w zawrotnym tempie, i to zarówno w trybie zakupów bieżących, jak i długoterminowych. Niemcy za kontrakt na przyszły rok muszą już płacić kilka razy więcej niż zazwyczaj. 29 sierpnia najdrożej było w Austrii, cena kształtowała się na poziomie 909 euro za jedną MWh. We Francji należało zapłacić 790 euro, w Czechach - 740 euro, na Litwie - 749 euro, a na Słowacji - 797 euro. Tymczasem w Polsce cena wynosiła... 135 euro, czyli aż kilka razy mniej niż w większości państw UE. Taniej było tylko w Portugalii i w Hiszpanii. Oczywiście i tak płacimy drożej niż jeszcze kilka miesięcy temu, ale w porównaniu z resztą kontynentu ceny są niskie.

Z czego wynikają takie dysproporcje?

W Unii Europejskiej obowiązuje zasada wyliczania energii, według której przyjmuje się, że najpierw do sieci trafia energia z jak najtańszych źródeł, potem z droższych, a na końcu z najdroższych. To zasada merit order, oparta na wielkości kosztów krańcowych produkcji energii.

Która energia jest najtańsza, a która najdroższa? Zgodnie z danymi zebranymi przez Clean Energy Wire (CLEW), najtańsza w UE jest produkcja energii z odnawialnych źródeł. Druga w kolejności jest energia nuklearna, następnie energia ze spalania węgla brunatnego i kamiennego, potem energia gazowa i energia ze spalania ropy.

300gospodarka.pl

Która energia jest najtańsza, a która najdroższa? Zgodnie z danymi zebranymi przez Clean Energy Wire (CLEW), najtańsza w UE jest produkcja energii z odnawialnych źródeł. Druga w kolejności jest energia nuklearna, następnie energia ze spalania węgla brunatnego i kamiennego, potem energia gazowa i energia ze spalania ropy.

300gospodarka.pl

Wpływ na ostateczny koszt energii ma przede wszystkim ostatni, czyli najdroższy typ wprowadzany do sieci. W wyniku takiego systemu nawet kraje, które posiadają odnawialne źródła energii i atom zapłacą drożej, ponieważ uzupełniają swój mix energetyczny gazem. W Polsce do produkcji prądu prawie nie wykorzystuje się gazu. System energetyczny opiera się u nas na węglu, i to w dużej mierze na węglu brunatnym wydobywanym w naszym kraju.

Staje się jasne, że przelicznik stosowany przez UE jest na dłuższą metę nie do utrzymania. O zmianę apelują premierzy wielu państw. Na 9 września zwołane zostało w tej sprawie nadzwyczajne spotkanie ministrów ds. energii państw członkowskich. Przewodnicząca Komisji Europejskiej zapowiada reformę rynku energetycznego.

źródło: 300gospodarka.pl