REKLAMA

Data publikacji: 6 sty 2022

MIESZKAŃCY ZNÓW TONĄ W BŁOCIE. Wrócił problem na ul. Żwirki i Wigury

MIESZKAŃCY ZNÓW TONĄ W BŁOCIE. Wrócił problem na ul. Żwirki i Wigury

Mieszkańcy ul. Żwirki i Wigury i ich auta nadal toną w błocie."Mamy XXI wiek i nigdzie nie do pomyślenia jest, by prace drogowe sparaliżowały egzystencję mieszkańców naszej ulicy" - pisze jeden z mieszkańców na portalu społecznościowym Facebook w grupie PUŁTUSK.

Zaledwie miesiąc temu w tej sprawie mieszkańcy już interweniowali. Poruszali problem publicznie na wspomnianej grupie dyskusyjnej PUŁTUSK. Pisaliśmy wówczas, iż na drugi dzień firma wykonująca prace ziemne rozpoczęła sprzątanie zalegającego błota. Okazuje się jednak, że problem powrócił.

Witam wszystkich tubylców naszego miasta. Niedawno pisałem o strasznym stanie ul. Żwirki i Wigury, no i trochę posprzątano a honor wykonującej prace ziemne firmie uratowały temperatury poniżej zera. Ale wiadomo nic wiecznie nie trwa, skończyły się mrozy stopniał śnieg, a na domiar złego od kilku dni pada. I co mamy? Mamy błoto, już nie jest strasznie czy tragicznie jest i tu mi brakuje słów, a może nie tyle brakuje, co nie wypada publicznie takich używać.

Wpis mieszkańca na grupie PUŁTUSK

Witam wszystkich tubylców naszego miasta. Niedawno pisałem o strasznym stanie ul. Żwirki i Wigury, no i trochę posprzątano a honor wykonującej prace ziemne firmie uratowały temperatury poniżej zera. Ale wiadomo nic wiecznie nie trwa, skończyły się mrozy stopniał śnieg, a na domiar złego od kilku dni pada. I co mamy? Mamy błoto, już nie jest strasznie czy tragicznie jest i tu mi brakuje słów, a może nie tyle brakuje, co nie wypada publicznie takich używać.

Wpis mieszkańca na grupie PUŁTUSK

Mieszkańcy, jak piszą, nie chcą osądzać inwestorów, bo "to nie ich wina, że firma prowadząca prace ziemne nie zachowuje minimum porządku". Komentują również, że wcześniej robiono kanalizację, też o tej porze roku, lecz nie było takiej sytuacji z jaką muszą zmagać się mieszkańcy obecnie.

Niedługo trzeba będzie sprzedać samochody osobowe i zamienić na terenowe, bo inaczej nikt z mieszkańców nie dojedzie na własną posesję. Nie rozumiem, jak ktoś mi mówi, że to roboty ziemne i tak musi być, a ja uważam, że nie. Jeśli za każdym razem było posprzątane, to nikt by nie miał pretensji, że gdzie nie gdzie jest błoto. A tak teraz to już raczej nie da się przejść ulicą.

Pisze autor wpisu na grupie PUŁTUSK

Niedługo trzeba będzie sprzedać samochody osobowe i zamienić na terenowe, bo inaczej nikt z mieszkańców nie dojedzie na własną posesję. Nie rozumiem, jak ktoś mi mówi, że to roboty ziemne i tak musi być, a ja uważam, że nie. Jeśli za każdym razem było posprzątane, to nikt by nie miał pretensji, że gdzie nie gdzie jest błoto. A tak teraz to już raczej nie da się przejść ulicą.

Pisze autor wpisu na grupie PUŁTUSK

Mieszkańcy ul. Żwirki i Wigury z ironią piszą o plusach całej sytuacji.

Mamy XXI wiek i nigdzie nie do pomyślenia jest by prace drogowe sparaliżowały egzystencję mieszkańców naszej ulicy. Taka sytuacja ma też swoje pozytywy, gdyż nikt już nie chodzi tą ulicą, a i gości mniej, a co ciekawsze to i dostawcy zaczynają kręcić nosem żeby jechać dalej niż do skrzyżowania przy urzędzie skarbowym.

Pisze autor wpisu na grupie PUŁTUSK

Mamy XXI wiek i nigdzie nie do pomyślenia jest by prace drogowe sparaliżowały egzystencję mieszkańców naszej ulicy. Taka sytuacja ma też swoje pozytywy, gdyż nikt już nie chodzi tą ulicą, a i gości mniej, a co ciekawsze to i dostawcy zaczynają kręcić nosem żeby jechać dalej niż do skrzyżowania przy urzędzie skarbowym.

Pisze autor wpisu na grupie PUŁTUSK

Tracą jednak nadzieję, że interwencje poprzez publiczne wpisy w internecie coś zmienią i zapraszają inwestorów na spacer ul. Żwirki i Wigury.

Wiem, moje nadzieje są płonne, że coś się zmieni, ale osobiście gdybym ja był inwestorem i zatrudnił firmę, która nie potrafi utrzymać porządku to wstydził bym się wyjść z domu i pokazać ludziom. A może panowie inwestorzy przejdą się spacerkiem by podziwiać uroki ulicy.

Pisze autor wpisu na grupie PUŁTUSK

Wiem, moje nadzieje są płonne, że coś się zmieni, ale osobiście gdybym ja był inwestorem i zatrudnił firmę, która nie potrafi utrzymać porządku to wstydził bym się wyjść z domu i pokazać ludziom. A może panowie inwestorzy przejdą się spacerkiem by podziwiać uroki ulicy.

Pisze autor wpisu na grupie PUŁTUSK

POPRZEDNIE ARTYKUŁY W TEJ SPRAWIE

Opr. na podstawie informacji opublikowanych w grupie dyskusyjnej PUŁTUSK/Facebook,

Tagi: #FACEBOOK #interwencje #mieszkańcy #Pułtusk #sygnały czytelników #ul. Żwirki i Wigury

REKLAMA

Zobacz także

Komentarze

Dodaj komentarz jako pierwszy