REKLAMA

Data publikacji: 3 wrz 2021

"Nie ma łatwej drogi muzycznej". Wywiad z Karoliną Ambroziak uczestniczką warsztatów Music Camp

"Nie ma łatwej drogi muzycznej". Wywiad z Karoliną Ambroziak uczestniczką warsztatów Music Camp

W sierpniu w naszym mieście odbyły się warsztaty muzyczne Music Camp. Młodzi artyści z całej Polski mogli szkolić swoje umiejętności pod okiem profesjonalistów. W gronie uczestników była pułtuszczanka Karolina Ambroziak, która podczas koncertu finałowego ujęła publiczność swoim utworem skomponowanym do słów wiersza Stanisława Barańczaka. Postanowiliśmy zapytać Karolinę o kilka szczegółów na temat warsztatów, pisania autorskich piosenek i komponowania muzyki.

Skąd pomysł, żeby zgłosić się na warsztaty muzyczne?

Pierwszy raz o warsztatach muzycznych w Pułtusku usłyszałam kilka lat temu, ale dopiero w tym roku podjęłam decyzję o zgłoszeniu. Jestem na trzecim roku studiów muzycznych, zależy mi na ciągłym rozwoju umiejętności i zdobywaniu wiedzy, także w wakacje. Zachęciły mnie też nazwiska wykładowców, w szczególności nauczycieli klasy wokalnej (Nick Sinckler, Bartek Królik i Patrycja Malinowska), a także ciekawa forma zajęć, mająca skupiać się na kreatywności uczestników.

Jak przebiegają takie warsztaty?

Na pierwszym spotkaniu Wojtek Pilichowski, dyrektor artystyczny całego przedsięwzięcia, doskonały basista, zapowiedział, że podczas tygodnia zajęć z wykładowcami nie będziemy skupiać się stricte na doskonaleniu warsztatu wykonawczego, największy nacisk położony zostanie na  rozwój naszej pomysłowości. Za zadanie otrzymaliśmy napisanie autorskiej piosenki, w grupach albo indywidualnie. Musieliśmy też jak najszybciej poznać się z innymi uczestnikami warsztatów, żeby znaleźć odpowiednich muzyków, z którymi po kilku dniach pracy mieliśmy zaprezentować swój utwór na koncercie finałowym.

A program zajęć?

Codziennie rano, po śniadaniu, słuchaliśmy wykładu na tematy takie jak: praca muzyka sesyjnego, podstawy harmonii jazzowej, czy też poznawanie form popularnych utworów. Następnie każda z klas (gitara, bas, instrumenty klawiszowe/realizacja dźwięku, perkusja i wokal) zaczynała zajęcia ze swoimi wykładowcami. Każdy z nich miał na nie nieco inny pomysł. Po obiedzie nadchodził czas na przeprowadzanie prób nowopowstałych zespołów. Głównym założeniem całego przedsięwzięcia było napisanie utworu instrumentalnego bądź wokalno-instrumentalnego i zaprezentowanie go na sobotnim koncercie finałowym.

Czyli miałaś okazję spotkać interesujących ludzi?

Tak. Uczestnicy warsztatów przyjechali do Pułtuska z najdalszych zakątków Polski, prezentowali bardzo zróżnicowany poziom wykonawczy. Niektórzy z nich koncertują już z własnymi zespołami, mają doświadczenie związane z pisaniem piosenek, inni nigdy nie występowali na scenie. Najbardziej wartościowe okazały się rozmowy z wykładowcami, którzy byli chętni do pomocy od rana do późnych godzin nocnych. Entuzjastycznie dzielili się z nami zdobywanym przez lata doświadczeniem, spostrzeżeniami i wskazówkami, interesowały ich nasze pomysły i sposoby widzenia. Codziennie koło godziny 21 występowali z nami podczas jam sessions organizowanych w klubie nocnym Domu Polonii.

Czy zdobyta wiedza będzie przydatna na scenie, w trakcie komponowania?

Warsztaty z pewnością jeszcze bardziej otworzyły mnie na muzykę i na korzystanie z doświadczenia utytułowanych muzyków. Być może pomogą mi też w rozwiązaniu kilku wątpliwości związanych z komponowaniem, np. Bartek Królik, prowadzący zajęcia wokalne, analizował  z nami formy utworów innych uczestników, radził jak rozwiązywać  problemy z pisaniem tekstów, a także co zrobić, aby słuchacz zbyt szybko nie stracił zainteresowania naszą kompozycją. Poznaliśmy też różne sposoby radzenia sobie ze stresem i ogólny zarys pracy muzyka sesyjnego w Polsce.

Na koncercie finałowym zaprezentowałaś poezję śpiewaną. To raczej mało popularny nurt muzyczny. Dlaczego akurat poezja?

Rzeczywiście, poezja śpiewana nie jest dzisiaj tak oczywistym wyborem jak jeszcze kilkanaście lat temu. Twórcy boją się, że ten rodzaj piosenki jest zbyt trudny w odbiorze i niezrozumiały. Od kiedy pamiętam otaczała mnie muzyka Marka Grechuty, którego twórczość była impulsem do fascynacji artystami takimi jak Ewa Demarczyk, Wanda Warska, czy Grzegorz Turnau. W momencie, w którym stanęłam przed sporym zadaniem, jakim jest napisanie piosenki, wiersz był moim naturalnym wyborem. Po licznych trudnościach związanych z okraszeniem wiersza Antoniego Słonimskiego „Lampa” warstwą muzyczną, kolejne próby pisania muzyki do poezji dają mi coraz więcej radości, o wiele łatwiej jest mi wykorzystać pomysły rodzące się w głowie i połączyć je w spójną całość. Myślę, że nie ma łatwej drogi muzycznej, najważniejsze jest, aby komponowanie i wykonywanie muzyki, która jest dla danego artysty prawdziwa i naturalna, wypływało z jego głębi.

A jak wygląda praca nad komponowaniem własnych utworów? To kwestia nastroju, natchnienia czy ciężka, żmudna praca, tysiące prób i błędów?

Każdy muzyk ma inny sposób na komponowanie. Najpierw znajduję odpowiedni wiersz i zaczynam nad nim pracować. Czytam go, wsłuchuję się w jego rytmiczność, która potem będzie implikować melodię utworu. Wyróżniam poszczególne części tekstu, wyodrębniam wersy, w których następuje zmiana nastroju, zwracam uwagę na słowa wymagające szczególnego podkreślenia. Czasem motyw, fragment melodii pojawia się w mojej głowie już podczas czytania wiersza. Następnie siadam do pianina i staram się „wsłuchać” w narrację utworu, wtedy powstają skrawki melodii, które potem wymagają ujednolicenia i poukładania. Przychodzą kolejne pomysły: na wstęp, zakończenie, wstawki instrumentalne. Na tym etapie zaczynam myśleć harmonicznie, znajduję odpowiednie akordy, wprowadzam ewentualne modyfikacje do linii melodycznej. Praca nad własną kompozycją daje bardzo dużo satysfakcji, wymaga tylko chwili spokoju, ciszy i konsekwencji.

Dziękuję za ciekawy wywiad i życzę powodzenia na dalszej drodze muzycznej!

zdjęcia: Facebook Music Camp warsztaty muzyczne

REKLAMA

Zobacz także

Komentarze

Dodaj komentarz jako pierwszy