REKLAMA

Data publikacji: 4 wrz 2020

Rap i kapłaństwo. Nietypowa pasja księdza Tomasza Gerka

Rap i kapłaństwo. Nietypowa pasja księdza Tomasza Gerka

Kapłaństwo i rap? Takie połączenie z pewnością zaskoczy wiele osób. Tymczasem pochodzący z okolic Pułtuska ks. Tomasz Gerek już od kilku lat udowadnia, że za pomocą rapu można przybliżać ludziom Boga. W swoich singlach prezentuje mocne brzmienie i teksty z chrześcijańskim przesłaniem. Teraz wraz z ks. Krzysztofem Węglickim wydaje debiutancką płytę „Muzyka Kościelna”. Zadaliśmy ks. Tomaszowi kilka pytań dotyczących rapu, kapłaństwa i nowych utworów.

Co było pierwsze: kapłaństwo czy rap?

Pierwszy był Jezus! Mam doświadczenie żywego Boga. W 2007 roku nawróciłem się i wyspowiadałem z całego życia. Wtedy pojawiły się pierwsze myśli o kapłaństwie. Rapować zacząłem w 2008 roku, ale tą muzyką interesuje się odkąd pamiętam. Wolę raczej rytm niż melodię. 

Jaka jest reakcja ludzi, kiedy dowiadują się, że Ksiądz rapuje? Czy odbierają to pozytywnie? Czy to ułatwia kontakt z młodzieżą?

Reakcja: "Wooooow! Coś niespotykanego". I to jest fakt. Mało jest rapujących księży. Mało jest też księży z dobrym wynikiem biegowym na 100m. Jednak w tym drugim przypadku to jakoś nie dziwi, że ksiądz może szybko biegać. Reakcje na to, że rapuję są bardzo pozytywne. Mnie paradoksalnie kontaktu z młodzieżą nie ułatwia sam fakt, że rapuję, ale znajomość muzyki rap i tego specyficznego języka. 

Pierwsze utwory pojawiły się w sieci już kilka lat temu, ale potem nastąpiła dość długa przerwa. Czy na ten czas odłożył Ksiądz mikrofon, czy może powstawały jakieś single, ale nie ujrzały światła dziennego?

Jestem leniem jeśli chodzi o nagrywanie. Jeśli chodzi o pisanie, to już nie. Myślę że od 2008 roku nie było miesiąca, żebym nie napisał chociaż zwrotki. Mam tego dużo. Jednak nie wszystko co napiszę nagrywam. Nie miałem nigdy motywacji do stworzenia czegoś większego niż kawałek. 

Teraz rapuje Ksiądz w duecie. Jak narodziła się ta współpraca?

Będąc jeszcze w seminarium razem z księdzem Krzysztofem Węglickim założyliśmy zespół RapBrothers. Teraz udało nam się opracować już cały materiał. Płyta którą wydajemy nazywa się "Muzyka Kościelna" . Premiera na przełomie października i listopada. Już się nie mogę doczekać.

Skąd nazwa RapBrothers?

RapBrothers wymyślił nasz profesor w seminarium. Powiedział to dla żartu. Coś jak Blues Brothers. I zostało. Nam się podoba. 

W teledysku „Życie jest cudem” mogliśmy zobaczyć pułtuszczanina Tomasza Karwańskiego i jego żonę Karolinę. Skąd pomysł na współpracę i czy będzie jej kontynuacja? A może w każdym teledysku będą pojawiać się nowe osoby?

Nie zdradzę wszystkiego. Utwór z udziałem jednego z małżonków pojawi się jeszcze na płycie. Z Karwańskimi znamy się od ŚDM Kraków. Wspaniała para. Bardzo ich lubię i z tego miejsca pozdrawiam! Osób zaproszonych do współpracy jest bardzo dużo.

Jak powstają teksty? Skąd czerpie Ksiądz inspirację?

Z tym bywa różnie. Albo mam tak, że coś mnie natchnie i piszę, albo korzystam z mojego notatnika. Ostatnio to mój sposób na pisanie. W notatniku zapisuję rymy, wersy, patenty, dwuznaczności, a potem jak pasują to wplatam je w dany tekst. Kocham gry słowne. 

Jakie są Księdza najbliższe plany muzyczne?

Wydanie płyty z Krzysztofem. Pojawię się też na kilku projektach raperów ze sceny chrześcijańskiej. Może w przyszłości nagram płytę solo. Nic nie obiecuję. Wsłuchuję się w głos Jezusa. On powie mi co robić. 

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Aleksandra Dąbrowska

Tagi: #ks. Tomasz Gerek #Muzyka #rap #wywiad

REKLAMA

Zobacz także

Komentarze

Dodaj komentarz jako pierwszy