REKLAMA

Data publikacji: 22 sie 2020

22 sierpnia 1920 "odbicie burmistrza Śniegockiego"

22 sierpnia 1920 "odbicie burmistrza Śniegockiego"

22 SIERPNIA 1920 ROKU, NIEDZIELA

Podczas bitwy o Białystok odbito grupę polskich jeńców, wśród których znajdował się burmistrz Pułtuska Stanisław Śniegocki.

13 pułk piechoty dotarł do granicy z Prusami Wschodnimi.

Była niedziela 22 sierpnia. Pogoda poprawiła się, pokazało się słońce. Po drodze spotykaliśmy Kurpiów. Pytani, jak daleko do granicy pruskiej, niezmienni odpowiadali – Nila z hakiem panoczku. – Nila – jak mila – była wymierna, ale ten „hak” nie miał końca. Coraz częściej mijaliśmy porzucone rozbite tabory bolszewickie, trupy końskie, jaszcze z uszkodzonymi kołami. Zbliżaliśmy się do granicy Prus Wschodnich nie napotykając nieprzyjacielskich żołnierzy. Po południu wkroczyliśmy do przygranicznej wsi Łączki, owacyjnie witani przez mieszkańców. Bolszewicy przemknęli tędy trzy godziny przed naszym przybyciem. Nie mieli czasu na rabunek. (…) Nad granicą przebywaliśmy trzy dni. Nie był to bynajmniej czas odpoczynku. Byliśmy w ustawicznym marszu. Penetrowaliśmy okolice wzdłuż granicy w poszukiwaniu bolszewickich maruderów. Jednak nigdzie już nie spotkaliśmy krasnoarmiejców.

B. S. Kołakowski, Wspomnienia ochotnika 13 pp Legionów z wojny polsko-bolszewickiej 1920 r., w: „Pułtuska Gazeta Powiatowa”, nr 35, wtorek 30 sierpnia 2011, s. 19.

Była niedziela 22 sierpnia. Pogoda poprawiła się, pokazało się słońce. Po drodze spotykaliśmy Kurpiów. Pytani, jak daleko do granicy pruskiej, niezmienni odpowiadali – Nila z hakiem panoczku. – Nila – jak mila – była wymierna, ale ten „hak” nie miał końca. Coraz częściej mijaliśmy porzucone rozbite tabory bolszewickie, trupy końskie, jaszcze z uszkodzonymi kołami. Zbliżaliśmy się do granicy Prus Wschodnich nie napotykając nieprzyjacielskich żołnierzy. Po południu wkroczyliśmy do przygranicznej wsi Łączki, owacyjnie witani przez mieszkańców. Bolszewicy przemknęli tędy trzy godziny przed naszym przybyciem. Nie mieli czasu na rabunek. (…) Nad granicą przebywaliśmy trzy dni. Nie był to bynajmniej czas odpoczynku. Byliśmy w ustawicznym marszu. Penetrowaliśmy okolice wzdłuż granicy w poszukiwaniu bolszewickich maruderów. Jednak nigdzie już nie spotkaliśmy krasnoarmiejców.

B. S. Kołakowski, Wspomnienia ochotnika 13 pp Legionów z wojny polsko-bolszewickiej 1920 r., w: „Pułtuska Gazeta Powiatowa”, nr 35, wtorek 30 sierpnia 2011, s. 19.

Opracowała: Monika Żebrowska

REKLAMA

Zobacz także

Komentarze

Dodaj komentarz jako pierwszy