REKLAMA

Data publikacji: 9 sie 2020

Porażka Nadnarwianki. W poszukiwaniu tożsamości


Dopiero ósmego sierpnia doszło do pierwszego domowego meczu Nadnarwianki w tym roku, choć wielu fanów wolałoby... wciąż czekać. Pułtuszczanie przegrali bowiem z Hutnikiem Warszawa 0:4. W spotkaniu (wraz z zawodnikami) mogło uczestniczyć jedynie 150 osób – tak głoszą sanitarne wytyczne Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej.

 
Tydzień to w piłce nożnej sporo. Jeszcze siedem dni temu mogliśmy mówić o porażce po dobrej grze w Wołominie. Tam zespołowi Huberta Karpińskiego wychodziło sporo, a porażka 0:1 z silnym przeciwnikiem miała zwiastować nadejście dobrych czasów. Dziś mamy szerszą perspektywę - Huragan nie okazał się tak mocny, remisując w Makowie, a Nadnarwianka rozegrała zupełnie "bezpłciowe" spotkanie z Hutnikiem. 
Rywal z warszawskich Bielan objął prowadzenie w 18. minucie. Po potężnym strzale piłka trafiła w poprzeczkę, a Łukasz Stanisławski zdołał najszybciej do niej dobiec i skierować do bramki. Goście pokazywali niezwykle zorganizowaną grę, nie dopuszczając pułtuszczan z piłką pod własne pole karne. Do tego mieli pomysł w ataku, którego bardzo brakowało Nadnarwiance. 

Pozostawały nadzieje, ale uciekły wraz z rzutem karnym podyktowanym w 60. minucie. Paweł Giel podwyższył na 2:0 i chyba nikt na stadionie nie miał wątpliwości, że goście nie dadzą sobie wyrwać wygranej. Hutnik dalej rządził na boisku i ostatecznie dobił do czterech trafień. A tych mogło być więcej...

To nie była Nadnarwianka, którą chcielibyśmy oglądać. Zawiedli liderzy. Mariusz Baranowski ma w CV grę w Młodej Ekstraklasie, III lidze polskiej czy... islandzkiej ekstraklasie. To on ma być opoką zespołu. Niestety w sobotę często grał niedokładnie, a i nie imponował pracą w defensywie. Damian Gałązka? Kilka razy próbował się urwać rywalom, ale ci zwykle znajdowali sposób (choć nie zawsze czysty), aby go zatrzymać. Reszta zawodników - głównie niedoświadczonych - potrzebuje mocnego wsparcia wspomnianej dwójki. 

W starciu z Hutnikiem widzieliśmy rywalizację zespołu niezwykle zgranego z takim, który dopiero szuka swojej tożsamości, swojego DNA. I oby znalazł je jak najszybciej, bo czas nagli, a rywale nie będą czekać. 
Przed Nadnarwianką teraz wyjazd do beniaminka IV ligi. W sobotę 15 sierpnia odbędzie się starcie z Mławianką. 

Nadnarwianka - Hutnik Warszawa 0:4 (0:1)
Stanisławski 18, Giel 61-k, Ziemski 72, Nowik 86
Antoniuk - Jagielski (83 Otulak), Salwin, Ostrowski, Pietroń - Gałązka (87 Łebkowski), Cynt, Baranowski (87 Gerek), Więckowski (46 Pękała) - Ziółkowski (65 Cywiński), Kamiński

Autor: Mateusz Leleń

Link do transmisji NA ŻYWO z meczu:

autor: J K

Tagi: #Hutnik Warszawa #Mateusz Leleń #Nadnarwianka Pułtusk

REKLAMA

Zobacz także

Komentarze

Dodaj komentarz jako pierwszy