REKLAMA

Data publikacji: 17 lip 2020

CUD NAD WISŁĄ upamiętniony w Pułtusku!

CUD NAD WISŁĄ upamiętniony w Pułtusku!

Do 15 sierpnia pozostał niespełna miesiąc, obchody 100-lecia Bitwy Warszawskiej zbliżają się zatem wielkimi krokami. Z tej okazji na jednej z pułtuskich kamienic przy ul. Ignacego Daszyńskiego zawisł olbrzymi baner, przedstawiający grafikę nawiązującą do wydarzeń z 1920 roku. Inicjatorami takiego sposobu upamiętnienia Cudu nad Wisłą byli mieszkańcy Pułtuska, działający jako społeczna grupa patriotyczna przy Pośle na sejm RP Henryku Kowalczyku. To niezwykle cenna inicjatywa nie tylko ze względu na setną rocznicę bitwy, lecz także ze względu na fakt, że walki z bolszewikami toczyły się w okolicach naszego miasta, a udział w wojnie brali również pułtuszczanie.

CO ZNAJDUJE SIĘ NA MURALU

Na muralu w centralnej części znajduje się wizerunek Matki Bożej Łaskawej, którą dwukrotnie widzieli podczas bitwy bolszewicy, poczym zaczęli uciekać w popłochu. Na muralu znajduję się też postać ks. Ignacego Skorupki, który jest bohaterem i symbolem Bitwy Warszawskiej. Znajdziemy tam też postać Generała Józefa Hallera- jednego z najważniejszych twórców zwycięstwa nad bolszewikami. Na muralu widnieje także data wyzwolenia Pułtuska z 17 sierpnia 1920 r.

TROCHE HISTORII...

Do pierwszych walk w okolicach Pułtuska doszło na przełomie 9 i 10 sierpnia. Starcia miały miejsce w rejonie Kleszewa, Gromina, Długosiodła, Porządzia i Wyszkowa. 10 sierpnia do miasta  przybył gen. Władysław Sikorski, który tak pisał po latach o walkach toczonych na linii Narwi:

„W samym Pułtusku stwierdziłem sytuację wprost katastrofalną. Około 2000 żołnierzy zmagało się tutaj z przeważającymi siłami rosyjskimi, usiłując skonsolidować wokół Pułtuska rozbity na ogół front. Przewaga liczebna jednak strony rosyjskiej była pod Pułtuskiem tak olbrzymia,  że tylko zaciekłemu oporowi naszych oddziałów zawdzięczać należy, że 15. i część 3. Armii, walczące podówczas w jego rejonie, posuwały się stosunkowo tak wolno naprzód”.

„W samym Pułtusku stwierdziłem sytuację wprost katastrofalną. Około 2000 żołnierzy zmagało się tutaj z przeważającymi siłami rosyjskimi, usiłując skonsolidować wokół Pułtuska rozbity na ogół front. Przewaga liczebna jednak strony rosyjskiej była pod Pułtuskiem tak olbrzymia,  że tylko zaciekłemu oporowi naszych oddziałów zawdzięczać należy, że 15. i część 3. Armii, walczące podówczas w jego rejonie, posuwały się stosunkowo tak wolno naprzód”.

Walki toczyły się także w okolicach pułtuskiego kościoła św. Krzyża, gdzie z bolszewikami zmagał się 101. Pułk piechoty. Działania wojenne na terenie powiatu trwały do 12 sierpnia, wówczas wobec dużych strat, przemęczenia żołnierzy, braku amunicji i żywności oddziały polskie wycofały się na zachód, w kierunku Modlina. Niemalże cały powiat został opanowany przez wrogie wojska.

Janusz Szczepański tak opisywał przebieg zdarzeń w naszym mieście po wkroczeniu wrogiej armii:

„Przez wszystkie dni pobytu bolszewików w Pułtusku odbywał się systematyczny rabunek mieszkań, sklepów. Spustoszono wszystkie sady i ogrody warzywne głównie w poszukiwaniu żywności. Prawdziwą oazą spokoju dla mieszkańców Pułtuska stała się kolegiata, gdzie proboszcz ksiądz Jan Gęsty i wikariusze systematycznie odprawiali nabożeństwa i modlili się za ojczyznę. (…) Bolszewicy nie oszczędzali przeciwnika. Na wiadomość, że w stodołach na peryferiach Pułtuska ukrywają się polscy żołnierze, którzy nie zdołali się wycofać z miasta, czerwonoarmiści przystąpili do szybkiej akcji. Schwytali kilkunastu polskich żołnierzy, popędzili ich na cmentarz św. Krzyża i tam rozstrzelali”. W dalszej części tekstu Szczepańskiego czytamy, że „Bolszewickie rządy w Pułtusku rozpoczęły się od usunięcia polskich godeł i krzyży z ratusza i innych urzędowych gmachów. Dowódcy bolszewickich oddziałów i przedstawiciele nowych władz rewolucyjnych starali się upokorzyć przedstawicieli klas posiadających. Pułtuskim „burżujom”, głównie urzędnikom, rozkazano kopać dół na rynku, gdzie pochowano poległego w walkach pod Pułtuskiem bolszewickiego podoficera. Zgromadzenie ludności na pułtuskim rynku posłużyło celom bolszewickiej propagandy. W czasie wiecu przedstawiono zadania rewolucji ludowej w Rosji, kolportowano odezwy. (…) Bolszewicka czerezwyczajka uwięziła kilku znanych obywateli Pułtuska na czele z burmistrzem Stanisławem Śniegockim – pełnomocnikiem obywatelskiego Komitetu Wykonawczego Obrony Państwa w Pułtusku,  mianowanym przez gen. Józefa Hallera. O uwolnienie aresztowanych zabiegali mieszkańcy Pułtuska. W rewkomie zostały złożone dwie listy z prośbą o uwolnienie, z podpisami pułtuszczan narodowości polskiej i narodowości żydowskiej. Starania okazały się bezskuteczne. Na wieść o odwrocie Armii Czerwonej spod Warszawy, 16 sierpnia 1920 roku zostali oni uprowadzeni z Pułtuska przez bolszewików jako zakładnicy. Pognano ich pieszo przed odziałem bolszewickiej jazdy. (…) Zaszczyt wyzwolenia Pułtuska spod krótkiej, ale pamiętnej bolszewickiej okupacji przypadł 15. Pułkowi piechoty, słynnym „Wilkom”, dowodzonemu przez mjr. Bolesława Zalewskiego. Oddziały polskie, zdobywające Pułtusk były wspomagane z powietrza przez samoloty 13. Myśliwskiej Eskadry. Piloci ostrzeliwali z karabinów maszynowych cofające się na wschód i przeprawiające się przez most na Narwi wojska bolszewickie”.

Major 15. pułku piechoty opisał w swojej relacji entuzjazm mieszkańców Pułtuska po wyzwoleniu:

„Szliśmy w mieście wśród tłumu kobiet, ściskających nasze kolana i ręce z płaczem. Ze wszystkich stron otrzymywaliśmy kwiaty. Na rynku spotkaliśmy chorągiew i krzyż i tam przywitali nas chlebem i solą. Podziękowałem tłumowi w kilku słowach , wyrażając naszą dumę z tego, że współdziałaliśmy przy zwycięstwie Polski”.

„Szliśmy w mieście wśród tłumu kobiet, ściskających nasze kolana i ręce z płaczem. Ze wszystkich stron otrzymywaliśmy kwiaty. Na rynku spotkaliśmy chorągiew i krzyż i tam przywitali nas chlebem i solą. Podziękowałem tłumowi w kilku słowach , wyrażając naszą dumę z tego, że współdziałaliśmy przy zwycięstwie Polski”.

Szczepański podkreślał w swojej publikacji, że społeczeństwo wspierało armię polską w walce z bolszewikami:

„Jednostki 5. Armii wyzwalające ziemię pułtuską, miały szerokie poparcie ze strony społeczeństwa. Mieszkańcy Pułtuska i okolicznych wsi atakowali wycofujące się oddziały wroga. Informowali o ruchach bolszewickich oddziałów. Pomagali polskim żołnierzom przy przeprawie przez Narew, budowie okopów i innych umocnień. Ludność Pułtuska i okolic dzieliła się z polskimi żołnierzami skromnymi zapasami żywności”.

„Jednostki 5. Armii wyzwalające ziemię pułtuską, miały szerokie poparcie ze strony społeczeństwa. Mieszkańcy Pułtuska i okolicznych wsi atakowali wycofujące się oddziały wroga. Informowali o ruchach bolszewickich oddziałów. Pomagali polskim żołnierzom przy przeprawie przez Narew, budowie okopów i innych umocnień. Ludność Pułtuska i okolic dzieliła się z polskimi żołnierzami skromnymi zapasami żywności”.

Po wyzwoleniu Pułtuska ukarano osoby współpracujące z najeźdźcą. Jedną z takich osób skazano na karę śmierci, inne zmuszono do prac fizycznych.

31 sierpnia do Pułtuska przybył premier Wincenty Witos, by spotkać się na dziedzińcu zamkowym z władzami powiatu, duchowieństwem i mieszkańcami. Premier zapoznał się także z raportami zawierającymi szacunki strat, jakie miasto poniosło wskutek ostatnich wydarzeń. Jak pisze Szczepański:

„okazało się bolszewicy w powiecie pułtuskim zrabowali około 10 tysięcy koni, wszystkie wozy i płody rolne. Jesienna uprawa pól była wręcz niemożliwa”.

„okazało się bolszewicy w powiecie pułtuskim zrabowali około 10 tysięcy koni, wszystkie wozy i płody rolne. Jesienna uprawa pól była wręcz niemożliwa”.

We wrześniu po zakończeniu walk ciała poległych w starciach pod Pułtuskiem pochowano pułtuskim cmentarzu. W II RP mogiła poległych stała się ważnym miejscem dla mieszkańców. Odbywały się przy niej uroczystości patriotyczne, na których tłumnie gromadziła się lokalna społeczność.

Po powrocie z frontu wszystkich ochotników z Pułtuska na ich cześć zorganizowano w gimnazjum męskim huczny bal, na który przybyły także uczennice ze szkoły żeńskiej im. Klaudyny Potockiej. Janusz Szczepański podkreśla, że bal stanowił punkt kulminacyjny 2. Rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.

Choć od opisanych wydarzeń minął już prawie cały wiek, warto pamiętać o poświęceniu młodych ochotników, żołnierzy i całej społeczności. Warto pamiętać, że po ponad stu latach zaborów, naród polski miał wolę walki i siłę, by odeprzeć bolszewicką nawałę. Pamiątkowa grafika zawieszona w Pułtusku stanowi właśnie jeden z wyrazów tej pamięci.

Lista uczniów i wychowanków pułtuskiego gimnazjum męskiego im. Piotra Skargi, którzy polegli w walkach 1920 r.:

W wojnie na ochotnika wzięło udział wielu uczniów Państwowego Gimnazjium Męskiego im.ks.Piotra Skargi w Pułtusku. Mając zaledwie kilkanaście lat bohatersko walczyli i ginęli a wielu historyków nazywa ich ,,Pułtuskimi Orlętami". Dumni chłopcy w niebieskich mundurkach walczyli pod Dytiatynem zwanym ,,Polskimi Termopilami "

Cześć i Chwała Bohaterom!

Autorzy artykułu: Aleksandra Dąbrowska, Jan Kisiel

Zdjęcia: Robert Gorczyński

Źródła: Dzieje Pułtuska. Tom II 1795-1989

autor: J K

Tagi: #1920 #Bitwa Warszawska #Cud nad Wisłą #Pułtusk

REKLAMA

Zobacz także

Komentarze

Dodaj komentarz jako pierwszy