REKLAMA

Data publikacji: 27 kwi 2020

Nadnarwianka. Co dalej z IV ligą? Trzy warianty

Nadnarwianka. Co dalej z IV ligą? Trzy warianty

Nowy - stary trener, kilka wzmocnień i walka o utrzymanie – tak miała wyglądać wiosna w wykonaniu Nadnarwianki. Pandemia koronawirusa sprawiła jednak, że pułtuszczanie nie rozegrali nawet jednego oficjalnego spotkania. Czy w ogóle będzie im dane wybiec na boisko w najbliższych tygodniach? Mazowiecki Związek Piłki Nożnej do 11 maja musi podjąć decyzję w sprawie losów sezonu 2019/20 w niższych ligach.

W oczekiwaniu na decyzję związku przedstawiamy trzy scenariusze i szacujemy ich prawdopodobieństwo.

1. Dokończenie ligi. Szanse: 15%
Opcja najbardziej optymistyczna, ale i szalenie trudna do przeprowadzenia ze względów bezpieczeństwa. Wystarczy poczytać o planach powrotu PKO Ekstraklasy. Niezbędna będzie duża izolacja piłkarzy, która w warunkach niższych lig jest właściwie niemożliwa – przecież dla zdecydowanej większości zawodników futbol nie jest jedynym zajęciem, więc trudno aby nie pojawiali się w innej pracy. Do tego kwestie dezynfekcji szatni, budynków klubowych i oczywiście testy na obecność koronawirusa...

Wydaje się, że nieporównywalnie większe szanse powrotu ma sport profesjonalny, gdzie po prostu można przeznaczyć o wiele większe pieniądze na przygotowanie piłkarzy, obiektów. Piłka półamatorska będzie musiała zapewne poczekać.

2. Zakończenie sezonu. Szanse: 75%
Zdecydowanie więcej wskazuje na to, że powrót na boisko w najbliższych tygodniach nie będzie możliwy. Zabraknie środków finansowych, zabezpieczeń i czasu. Liga planowo miała się kończyć 13 czerwca. Jej wznowienie oznaczałoby konieczność rozegrania (najprawdopodobniej) 15 kolejek, a to w realiach niższych lig oznaczałoby około trzy miesiące grania.

Zakończenie ligi rodziłoby konieczność kolejnej ważnej decyzji. Władze MZPN mogłyby zaliczyć wyniki po rundzie jesiennej jako końcowe lub w ogóle anulować sezon. Pierwsze rozwiązanie oznaczałoby wyłonienie zespołów z awansem i spadkowiczów, a drugie sprawiłoby, że do rozgrywek 2020/21 przystąpiłyby te same zespoły. Twardy orzech do zgryzienia. 

3. Niesztandarowe dogranie sezonu. Szanse: 10%
Tu warto wspomnieć o dwóch opcjach. Trener MKS Przasnysz, Paweł Mazurkiewicz, wspominał w rozmowie z Radiem Rekord o możliwości podzielenia ligi na grupę mistrzowską (zespoły 1-8) i spadkową (9-16). Wówczas potrzebnych rozegrania byłoby 7 spotkań, a nie 15.

Kolejna alternatywa to koncepcja portalu "Piłka na Mazowszu". Zakłada... przedłużenie sezonu. Rozegranie jesienią drugiej rundy, a wiosną 2021 podzielenie zespołów na grupy mistrzowskie i spadkowe. Wówczas żaden klub nie byłby poszkodowany brakiem awansu lub spadkiem.

Wątpliwe jednak, aby powyższe propozycje mogły przypaść do gustu MZPN, który raczej przyzwyczaił do dość standardowych rozwiązań. Najbardziej prawdopodobne wydaje się zakończenie sezonu, ale już trudno wskazać, czy włodarze uznają wyniki po rundzie jesiennej, czy w ogóle anulują rezultaty. 

Przypomnijmy, że Nadnarwianka po 15. kolejkach zajmuje 12. miejsce w tabeli IV ligi, tuż nad strefą spadkową. 

Mateusz Leleń

Tagi: #futbol #IV liga #liga #łączy nas piłka #Mateusz Leleń #Mazowiecki Związek Piłki Nożnej #Nadnarwianka #Paweł Mazurkiewicz #piłka nożna #Radio Rekord #rozgrywki #rozgrywki ligowe #sport #sport w dobie koronawirusa

REKLAMA

Zobacz także

Komentarze

Dodaj komentarz jako pierwszy