REKLAMA

Data publikacji: 22 gru 2023

Ostatnia wielka akcja podziemia niepodległościowego w Polsce. Pułtusk- 73 rocznica

Ostatnia wielka akcja podziemia niepodległościowego w Polsce. Pułtusk- 73 rocznica

Członkowie i Sympatycy Klub Gazety Polskiej w Pułtusku uczcili pamięć uczestników akcji odbicia z więzienia w Pułtusku Żołnierzy Wyklętych.

Całe wydarzenie rozpoczęło się od Mszy Świętej w Kościele św. Józefa. Po mszy uczestnicy udali się pod mural upamiętniający to wydarzenie, aby złożyć kwiaty i wspomnieć pamięć żołnierzy wyklętych więzionych w murach budynku dzisiejszego Hospicjum. Następnie z pochodniami przemaszerowali do Domu Polonii w Pułtusku, a tam w sali koncertowej wspólnie odśpiewali kilka patriotycznych pieśni przy akompaniamencie Pana Dariusza Zawadzkiego i jego zespołu muzyków.

Podczas spotkania widać było duże zaangażowanie uczestników, podkreślali jak ważna jest historia i prawda. Spotkanie poprowadził szef Klubu Gazety Polskiej w Pułtusku Jerzy Kaczyński. Wśród uczestników był Pan Kazimierz Witkowski- Żołnierz Wyklęty terenów pułtuskich a także przodkowie ŻW naszych terenów. W wydarzeniu wzięli udział również członkowie Grupy Rekonstrukcyjnej 13 pułku piechoty na czele z Panem Leszkiem Topólskim. Pośród zebranych uczestników nie zabrakło także Posła Henryka Kowalczyka oraz Dyrektora Domu Polonii w Pułtusku Michała Kisiela.

Co wydarzyło się w Pułtusku 25 listopada 1946 r. ?

To była ostatnia wielka akcja podziemia niepodległościowego w Polsce-wielka i brawurowa akcja!

Oddział w mundurach ludowego Wojska Polskiego pod dowództwem ppor. Stanisława Łaneckiego „Przelotnego” zajął wieczorem miasto, zrywając łączność telefoniczną. Naczelnik więzienia pomagał w uwalnianiu więźniów politycznych. Uwolniono ok. 65 aresztowanych. W wyniku akcji zginęło 7 ubeków, a kilku zostało rannych. Zginęło także 2 ormowców. Zdobyto dużą ilość broni. W czasie brawurowej akcji śmierć poniósł jej dowódca Stanisław Łanecki pseud. „Przelotny”.

O samej akcji odbicia więźniów pułtuskiego więzienia piszą Kazimierz Krajewski i Tomasz Łabuszewski w książce „Żołnierze Wyklęci” Ziemi Wyszkowskiej 1944-1952”.

,,Operacja została przeprowadzona bardzo sprawnie. Po południu 25 listopada 1946 r. żołnierze WiN wjechali samochodami do Pułtuska od strony zachodniej i zatrzymali się na rynku. Nikt nie zwrócił na nich uwagi, gdyż brano ich za jednostkę LWP. Po zapadnięciu zmroku opuścili samochody i zablokowali posterunkami wyposażonymi w broń maszynową siedzibę UBP i MO oraz dwa mosty na kanale. W tym czasie druga grupa żołnierzy WiN wjechała do miasta furmankami. Około 19.00 kilkuosobowy patrol opanował pocztę i rozbił centralę telefoniczna, przerywając łączność. Wydzielony patrol wkroczył do budynku zamieszkałego przez pracowników służby więziennej, rozbrajając i zabierając ze sobą kierownika więzienia –Jana Dwornika. Wprowadził on partyzantów na teren więzienia. Okazał się bardzo pomocny przy wypuszczaniu więźniów z cel. Potem poprosił, aby partyzanci poturbowali go i związali. Rozbrojono załogę i wypuszczono wszystkich więźniów politycznych. Ich liczba różni się jednak w dokumentach pomiędzy 48 (wersja KBW i UB) a 70 (wg WiN). Na terenie więzienia wykonano wyroki śmierci na trzech strażnikach, którzy wsławili się szczególnym okrucieństwem wobec więźniów. ‘’

,,Operacja została przeprowadzona bardzo sprawnie. Po południu 25 listopada 1946 r. żołnierze WiN wjechali samochodami do Pułtuska od strony zachodniej i zatrzymali się na rynku. Nikt nie zwrócił na nich uwagi, gdyż brano ich za jednostkę LWP. Po zapadnięciu zmroku opuścili samochody i zablokowali posterunkami wyposażonymi w broń maszynową siedzibę UBP i MO oraz dwa mosty na kanale. W tym czasie druga grupa żołnierzy WiN wjechała do miasta furmankami. Około 19.00 kilkuosobowy patrol opanował pocztę i rozbił centralę telefoniczna, przerywając łączność. Wydzielony patrol wkroczył do budynku zamieszkałego przez pracowników służby więziennej, rozbrajając i zabierając ze sobą kierownika więzienia –Jana Dwornika. Wprowadził on partyzantów na teren więzienia. Okazał się bardzo pomocny przy wypuszczaniu więźniów z cel. Potem poprosił, aby partyzanci poturbowali go i związali. Rozbrojono załogę i wypuszczono wszystkich więźniów politycznych. Ich liczba różni się jednak w dokumentach pomiędzy 48 (wersja KBW i UB) a 70 (wg WiN). Na terenie więzienia wykonano wyroki śmierci na trzech strażnikach, którzy wsławili się szczególnym okrucieństwem wobec więźniów. ‘’

,,Łączne straty sił bezpieczeństwa wyniosły 7 zabitych i kilku rannych. Wg raportu dowództwa KBW partyzanci zdobyli 3 rkm, 4 PPSz, 21 kb, 6 kb połamanych, 64 granaty (raport WiN podaje mniejszą ilość zdobyczy). W czasie, gdy wypuszczano więźniów z cel, partyzanckie ubezpieczenia na terenie miasta blokowały ogniem broni maszynowej podejmowane przez bezpiekę próby przeniknięcia w rejon więzienia. Na pewne zamieszanie miało wpływ zbyt wczesne opuszczenie posterunków przy obu mostach na kanale. Przejście sił bezpieczeństwa przez mosty spowodowało zarządzenie odwrotu przez „Przelotnego”. Wszyscy w zwartej grupie zdołali opuścić miasto. Niestety, podczas odwrotu Stanisław Łanecki „Przelotny” napotkał na swej drodze dwóch funkcjonariuszy bezpieki. Podczas wymiany ognia zastrzelił obydwu, sam został jednak śmiertelnie ranny. Partyzanci zabrali go ze sobą, kładąc konającego dowódcę na jeden z wozów taborowych. Nie zabrano ciała poległego, NN „Góry”, który zginął w nieznanych okolicznościach (…)’’

,,Łączne straty sił bezpieczeństwa wyniosły 7 zabitych i kilku rannych. Wg raportu dowództwa KBW partyzanci zdobyli 3 rkm, 4 PPSz, 21 kb, 6 kb połamanych, 64 granaty (raport WiN podaje mniejszą ilość zdobyczy). W czasie, gdy wypuszczano więźniów z cel, partyzanckie ubezpieczenia na terenie miasta blokowały ogniem broni maszynowej podejmowane przez bezpiekę próby przeniknięcia w rejon więzienia. Na pewne zamieszanie miało wpływ zbyt wczesne opuszczenie posterunków przy obu mostach na kanale. Przejście sił bezpieczeństwa przez mosty spowodowało zarządzenie odwrotu przez „Przelotnego”. Wszyscy w zwartej grupie zdołali opuścić miasto. Niestety, podczas odwrotu Stanisław Łanecki „Przelotny” napotkał na swej drodze dwóch funkcjonariuszy bezpieki. Podczas wymiany ognia zastrzelił obydwu, sam został jednak śmiertelnie ranny. Partyzanci zabrali go ze sobą, kładąc konającego dowódcę na jeden z wozów taborowych. Nie zabrano ciała poległego, NN „Góry”, który zginął w nieznanych okolicznościach (…)’’

,,Propagandowe znaczenie akcji, która wywarła ogromne wrażenie na ludności. Resort był tak zaskoczony, że nie potrafił poprawnie określić wykonawców tej akcji, ani zorganizować skutecznego pościgu. Dwie kolejne grupy operacyjne KBW wysyłane z Warszawy nie zdołały wytropić partyzantów. Oddział zmylił pościg i udał się w stronę powiatu ostrowskiego. Podczas odwrotu Stanisław Łanecki „Przelotny”, śmiertelnie zraniony zmarł.’’

,,Propagandowe znaczenie akcji, która wywarła ogromne wrażenie na ludności. Resort był tak zaskoczony, że nie potrafił poprawnie określić wykonawców tej akcji, ani zorganizować skutecznego pościgu. Dwie kolejne grupy operacyjne KBW wysyłane z Warszawy nie zdołały wytropić partyzantów. Oddział zmylił pościg i udał się w stronę powiatu ostrowskiego. Podczas odwrotu Stanisław Łanecki „Przelotny”, śmiertelnie zraniony zmarł.’’

Źródło: www.wpolityce.pl/historia

Fot. Robert Gorczyński Autor- Jan Kisiel

autor: J K

Tagi: #Żołnierze Wyklęci

REKLAMA

Zobacz także

Komentarze

Dodaj komentarz jako pierwszy