REKLAMA

Data publikacji: 26 cze 2019

TRWAJ CHWILO, TRWAJ! NIEŁATWA PRZYSZŁOŚĆ NADNARWIANKI

TRWAJ CHWILO, TRWAJ! NIEŁATWA PRZYSZŁOŚĆ NADNARWIANKI

Szampan w dłoniach Łukasza Zalewskiego eksplodował jeszcze na murawie. Po raz trzeci w ostatnim piętnastoleciu Nadnarwianka mogła świętować awans. Tak zakończył się sezon pełen trudnych momentów. Kolejny nie będzie łatwiejszy. 

Tylu emocji co w rewanżowym barażu z Hutnikiem Huta Czechy nie było prawdopodobnie we wszystkich meczach pułtuszczan w tym sezonie. To spotkanie wspominać będziemy długo, bo przecież rzadko kiedy sędzia pokazuje sześć czerwonych kartek, a wyrzuconego z boiska bramkarza zastępuje... stoper, choć trener nie wykorzystał wcześniej żadnej ze zmian. Wszelkie osobliwości działy się na oczach wyjątkowo zapełnionego stadionu przy ulicy Daszyńskiego.

Można napisać do trzech razy sztuka. W okręgówce, w której blisko połowę meczów gra się ze słabeuszami, są spotkania za "sześć punktów". Dwa takie kończyły się tej wiosny bolesnymi porażkami w Pułtusku. Makowianka dała koncert pod batutą dobrze znanego Michała Złotkowskiego i szybkonogiego Kamila Majkowskiego. Starcie z Glinojeckiem było bardziej wyrównane, ale przykry błąd w końcówce sprawił, że to Kryształ świętował. A dokładnie jego fani siedzący na "Brzytwie", a więc na miejscach przez lata zarezerwowanych dla pułtuskiego młyna...

Zwycięzców się nie sądzi. Z 32 meczów pułtuszczanie wygrali 23, zdobywając 98 bramek. Styl niekiedy nie porywał, ale pamiętajmy że liga okręgowa to granie co najwyżej półamatorskie. Piłka nie jest dla tych zawodników najważniejsza, bo nie zapewni im utrzymania (finansowego). Ale "okręgówka" to też rywale grający permanentną "lagę" nawet 70 metrów od bramki albo odwołujący mecz na godzinę przed rozpoczęciem. Takie zagrywki przeciwników odchodzą jednak w niepamięć. Przynajmniej na rok...

IV liga to zupełnie inna rzeczywistość. Pięć lat temu po analogicznym awansie odczuliśmy różnicę klas. Teraz czeka nas kolejna mocna przesiadka, bo o ile "okręgówka" pozostała Polonezem, o tyle IV liga to nieco podreperowany Opel Astra. Znacznie lepsi piłkarze, większe pieniądze, ale i większe kluby, który zajrzą do Pułtuska. Za możliwość przenosin wypada podziękować piłkarzom i sztabowi Nadnarwianki. Tym bardziej, że nie wiadomo w jakim zestawieniu personalnym zaprezentują się w sierpniu...

tekst: Mateusz Leleń

Tagi: #2019 #awans Nadnarwianki #futbol #Glinojeck #Hutnik Huta Czechy #IV liga #kibice #Makowianka #Nadnarwianka #piłka nożna #podsumowanie sezonu #stoper #wiadomości sportowe

REKLAMA

Zobacz także

Komentarze

Dodaj komentarz jako pierwszy