REKLAMA

Data publikacji: 19 kwi 2019

Mecz do jednej bramki dla Makowianki…

Mecz do jednej bramki dla Makowianki…

Wszystko układało się zbyt pięknie. Pięć pewnych wiosennych zwycięstw i pozycja lidera mogły wprawiać w wyjątkowo dobry nastrój. Spotkanie z Makowianką przyniosło jednak brutalną weryfikację. Nadnarwianka przegrała 0:3 i spadła na drugie miejsce w tabeli Ligi Okręgowej.

Tylu kibiców na stadionie przy ulicy Daszyńskiego nie było od kilku lat. Ostatni raz ponad 500 osób mogło oglądać rywalizację z Koroną w kwietniu 2014 roku. Co ciekawe, tamten mecz rozgrywany był w Wielką Sobotę. Tym razem starcie z bezpośrednim rywalem do awansu przypadło na Wielki Piątek.  Z Szydłowem skończyło się remisem, w tym roku takie rozstrzygnięcie też było korzystne dla gospodarzy…

To Makowianka musiała atakować. Goście byli mistrzem rundy jesiennej, ale przegrana 0:5 z Ostrovią i seria zwycięstw Nadnarwianki pozbawiła ich prowadzenia w tabeli. W Pułtusku od pierwszej minuty byli niezwykle skupieni i zdeterminowani. Ich przydomek - „Zieloni” – śmiało mogliby zmienić na „Złoci”. Lider taki jak Michał „Złoty” Złotkowski jest gwarancją przewagi w środku. Tak było też w piątek.

Właśnie były pomocnik Nadnarwianki zaczął akcję w 26. minucie spotkania. Małe zamieszanie w polu karnym pułtuszczan zakończył strzał Rafała Obłudki, który dał prowadzenie przyjezdnym. Makowianka mogła grać z kontry, co niezwykle jej odpowiadało. Szybkość Kamila Majkowskiego została wykorzystana. Na koniec pierwszej połowy nieprzepisowo powstrzymywał go Łukasz Zalewski, ale sędzia nie podyktował rzutu karnego, choć chyba powinien…

Pułtuscy fani liczyli, że na drugą połową wyjdzie inny zespół gospodarzy. Pierwszy kwadrans w wykonaniu Nadnarwianki był niezły. Łukasz Kowalczyk obrócił się, mimo obrońcy na plecach, ale jego strzał obronił Jakub Matusiak. Makowianka przetrwała ten fragment meczu i zadała kolejne ciosy.

Zaczęło się od jedenastki. Sędzia uznał, że Kamil Jagielski nieprzepisowo powstrzymywał rywala. Do bramki trafił Krysztof Pustoła, a sytuacja Nadnarwianki stała się już bardzo trudna. Pułtuszczanie próbowali zdobyć gola kontaktowego, ale popełnili duży błąd w obronie. Zalewski liczył, że Boligłowa dalekim wyjściem wybije piłkę. Młody bramkarz nie uprzedził jednak dynamicznego Majkowskiego, który wpakował piłkę do pustej bramki.

Więcej goli już nie padło, choć groźniejsi nadal pozostawali goście. Nadal karty rozdawali Majkowski i Złotkowski. Ten drugi zdominował Iwana Papou, który był pułtuską nadzieją po ostatnich meczach. Poprzedni przeciwnicy nie byli - jak się okazało - do końca miarodajni. Słaby występ zaliczył jednak cały zespół. Nadnarwianka pozostaje jednak w grze o awans. Strata jednego punktu na dziewięć kolejek przed końcem jest przecież do odrobienia. Gra musi być jednak lepsza…

 Nadnarwianka – Makowianka 0:3 (0:1)

Obłudka 26, Pustoła 63-k, Majkowski 69

Boligłowa – Jagielski, Ł. Zalewski, Salwin, Bobowski – Salamon, Papou, Cywiński (46 Dziczek) – J. Zalewski, Kowalczyk, Grzela (65 G. Sokołowski)

Autor: Mateusz Leleń

Fot. Łukasz Kisiel

autor: J K

Tagi: #mecz #Nadnarwianka #Pułtusk #pułtusk news #sport

REKLAMA

Zobacz także

Komentarze

Dodaj komentarz jako pierwszy